Co w przypadku, gdy mimo dołożenia wszelkich starań, uzyskane wyniki pozostawiają wiele do życzenia? Obniżona produkcyjność, słabsze pobranie paszy, zwiększone upadki i słaby końcowy wynik ekonomiczny skłaniają hodowców do poszukiwania przyczyn takiego stanu. Niejednokrotnie upatruje się ich w żywieniu. Duże znaczenie ma tutaj jakość surowców, z których wytwarzane są pasze. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na skażenie pasz mykotoksynami.
Czym są mykotoksyny?
Do mykotoksyn zalicza się około 400 substancji wytwarzanych przez grzyby pleśniowe. Jedną z ich cech jest duża toksyczność już przy niewielkich stężeniach (ok. 1 mg/kg paszy). O ich śmiercionośnym działaniu przekonali się chociażby badacze starożytnego Egiptu, którzy stracili życie w wyniku kontaktu z ochratoksyną podczas otwierania grobowców faraonów. W 1960 r. odnotowano tajemnicze upadki indyków (ok. 100 tys. szt.) na fermie pod Londynem. Okazało się, że przyczyną była pasza skażona mykotoksynami. Poszukiwania przyczyn tajemniczej choroby zapoczątkowały badania nad aflatoksynami.
Najważniejszymi, z punktu widzenia żywienia drobiu, mykotoksynami są:
- aflatoksyny (AF) spotykane w ziarnach zbóż, głównie kukurydzy, oraz orzechach arachidowych,
- ochratoksyny, głównie ochratoksyna typu A (OTA) spotykane w zbożach, takich jak kukurydza, jęczmień, owies, pszenica,
- fuminozyny (FUM) spotykane głównie w kukurydzy,
- deoksyniwalenol (DON, womitoksyna) znajdowany w zbożach,
- toksyny T2/TH2 występujące również w zbożach, głównie w kukurydzy,
- zearelonon (ZEA) występujący głównie w kukurydzy.
Jakie są skutki skażenia paszy mykotoksynami?
Objawy zatrucia mykotoksynami będą różne, w zależności od ich rodzaju, stopnia skażenia paszy oraz gatunku i wieku ptaków. Mają one wpływ na procesy metaboliczne i poszczególne narządy. Można tu wymienić m. in. osłabienie apetytu, spadek przyrostów, biegunki, uszkodzenia wątroby i nerek, stany zapalne i martwice jelit, zmiany martwicze w obrębie jamy dzioba i żołądka mięśniowego, zaburzenia funkcjonowania układu nerwowego, rozrodczego i odpornościowego.
W przypadku aflatoksyn najbardziej wrażliwymi gatunkami są przede wszystkim kaczki, a następnie indyki i bażanty. Nie ma jednak gatunku ptaków, dla którego obecność którejkolwiek z wymienionych wcześniej toksyn byłaby obojętna.
Pojawienie się klinicznych objawów zatrucia mykotoksynami prowadzi najczęściej do szybkiego ustalenia przyczyny i wyeliminowania z żywienia skażonej paszy. Jest to jedyny sposób, gdyż nie ma możliwości leczenia zatruć spowodowanych przez mykotoksyny. Niejednokrotnie mamy jednak do czynienia z sytuacją opisaną na początku, kiedy to obecność niewielkich ilości mykotoksyn nie daje jednoznacznych objawów, a ich wpływ na organizm jest na tyle subtelny, że kieruje uwagę hodowcy na inne czynniki obniżające produkcyjność stada.
Warto podkreślić, że poziomy mykotoksyn w surowcach paszowych, jeśli są badane, określane są indywidualnie dla każdego rodzaju. Natomiast skażenie surowca często wiąże się z obecnością nie jednej, a kilku toksyn. Może to znacznie zwiększać poziom ich szkodliwości.
Skala zagrożenia
Problem skażenia surowców paszowych mykotoksynami występuje na całym świecie. Według różnych źródeł dotyczy on 25-80% światowej produkcji zbóż, a także, w różnym stopniu, innych komponentów stosowanych w żywieniu drobiu. Najpowszechniej występującą toksyną w Europie i Ameryce Północnej jest deoksyniwalenol (DON). Z kolei w Azji będą to fuminozyny i aflatoksyny.
Skąd mykotoksyny biorą się w paszy?
Do skażenia materiału paszowego może dojść jeszcze w trakcie uprawy roślin. Niebezpieczeństwo porażenia, zwłaszcza zbóż, jest szczególnie duże w warunkach wysokich temperatur i wilgotności już w okresie kwitnienia. Namnażanie grzybów polowych następuje intensywnie, kiedy zboże długo czeka na zbiór i jest narażone na opady deszczu. Szczególnie niebezpieczne są grzyby z rodzaju Fusarium, wytwarzające deoksyniwalenol (DON) i zearelonon (ZEA). W Polsce często spotyka się je w kukurydzy, która długo przebywa na polu.
Dalsze skażenie może nastąpić podczas przechowywania. W trakcie niewłaściwego składowania materiału paszowego namnażają się grzyby z rodzaju Aspergillus i Penicillium, które wytwarzają aflatoksyny i ochratoksyny. Czynnikiem sprzyjającym skażeniu w trakcie przechowywania jest przede wszystkim zbyt wysoka wilgotność (powyżej 13-14%) będąca skutkiem niedostatecznego dosuszenia materiału, kondensacji pary wodnej spowodowanej różnicą temperatur lub podsiąkania z nieizolowanej posadzki. Ryzyko namnażania grzybów wzrasta również wraz z pojawieniem się w materiale szkodników magazynowych oraz przy przechowywaniu ziaren zanieczyszczonych nasionami chwastów.
Obecność pleśni widocznych gołym okiem lub ich charakterystyczny zapach może, choć nie musi, świadczyć o skażeniu surowca mykotoksynami. Niestety, ludzki wzrok oraz węch nie są czułą aparaturą w tym zakresie. Niejednokrotnie stwierdza się znaczne ilości mykotoksyn w materiale, który pod względem oceny organoleptycznej nie budzi żadnych wątpliwości. Jedynym pewnym sposobem określenia stopnia skażenia są testy laboratoryjne.
Jak poradzić sobie z problemem mykotoksyn?
Komórki grzybów pleśniowych występują w przyrodzie powszechnie. Stąd też trudno uniknąć ich obecności w surowcach paszowych. Nieznaczna obecność mykotoksyn w paszy nie daje żadnych negatywnych objawów i najczęściej pozostaje niezauważona. Jednak wraz ze wzrostem ich poziomu nasilają się opisane wcześniej problemy.
Pozbycie się mykotoksyn z surowca paszowego jest praktycznie niemożliwe. Są one odporne na wysokie temperatury, a fizyczne usunięcie pleśni nie oznacza usunięcia ich toksycznych metabolitów. Dlatego też w sytuacji, kiedy istnieje choćby niewielkie ryzyko, że surowce paszowe mogą być skażone mykotoksynami, warto dodać do mieszanki paszowej substancje, które będą wiązały lub ograniczały ich wchłanianie. Najprostszym sposobem jest zastosowanie węgla drzewnego, który wiąże mykotoksyny z paszy, nie dopuszczając do ich wchłaniania. Następnie są one wydalane wraz z kałem. Niestety, oprócz toksyn, węgiel drzewny wykazuje powinowactwo do witamin i innych substancji odżywczych, przyczyniając się czasem do deficytów spowodowanych ograniczaniem wchłaniania. Ponadto węgiel drzewny jest substancją zróżnicowaną pod względem właściwości sorbcyjnych, co mocno ogranicza jego praktyczne zastosowanie.
Znaczna część preparatów wiążących mykotoksyny oparta jest na związkach mineralnych, takich jak np. glinokrzemiany. Są to substancje stabilne pod względem swoich właściwości, ale również mogą wiązać się z witaminami. Wykazują one największą skuteczność w wiązaniu toksyn polarnych, takich jak aflatoksyny.
Bardzo skuteczną substancją przeciwdziałającą wchłanianiu toksyn są drożdże Saccharomyces cerevisiae. Wykazano, że zdolność do wiązania mykotoksyn przez 0,5 kg drożdży porównywalna jest z działaniem 4 kg preparatów opartych na glinokrzemianach. Wynika to ze specyficznej budowy ścian komórkowych i obecności licznych substancji wiążących toksyny. Ponadto drożdże produkują specyficzne enzymy ukierunkowane na dezaktywację toksyn wytwarzanych przez grzyby z rodzaju Fusarium, takich jak deoksyniwalenol (DON) i zearelonon (ZEA).
Jaki preparat wybrać?
Najskuteczniejszym rozwiązaniem będzie połączenie glinokrzemianów i drożdży. Taki zestaw substancji niwelujących szkodliwe działanie mykotoksyn zawiera detoksykant najnowszej generacji
WerVit Mykosorbin. Jego działanie nie ogranicza się jednak jedynie do wiązania i biotransformacji toksyn. Jak wspomniano wcześniej, mykotoksyny w organizmie uszkadzają narządy wewnętrzne. Dlatego
WerVit Mykosorbin zawiera szereg ekstraktów roślinnych, m.in. wyciągi z karczocha, ostropestu plamistego, rozmarynu, które regenerują i poprawiają funkcjonowanie wątroby, trzustki, i innych narządów. Taki zestaw substancji kompleksowo zabezpieczy ptaki przed niekorzystnym wpływem mykotoksyn obecnych w paszy.