Adrian Balinowski, doradca żywieniowy Ewrol
Rozmawiam z Aleksandrą i Zbigniewem Jodłowskimi, producentami tuczników z powiatu piotrkowskiego (woj. łódzkie), którzy od 3 lat stosują Amirap Standard, a od roku kompletne żywienie opracowane przez doradcę Ewrol.
Macie już Państwo solidne doświadczenie w chowie świń, prawda?
Tak, produkcją trzody chlewnej zajmujemy się od wielu lat, to rodzinna tradycja. Zaczynaliśmy od niewielkiego stada. Z biegiem czasu postanowiliśmy wyspecjalizować się w produkcji tuczników i 6 lat temu zbudowaliśmy nową chlewnię, która posiada 1000 stanowisk tuczowych. Wstawiamy duńskie warchlaki, które przyjeżdżają do nas w wadze 30 kg.
Jak wyglądało żywienie tuczników, zanim zaczęła się współpraca z Ewrol?
Wcześniej próbowaliśmy różnych komponentów w mieszankach paszowych, takich jak śruta sojowa, DDGS, makuch sojowy. Nie jesteśmy zwolennikami dodawania kukurydzy i śrut rzepakowych do paszy i nigdy tego nie robiliśmy.
Rozumiem, że wyniki były zadowalające?
Tak, oczywiście, średnio uzyskiwaliśmy mięsność w granicach 59%, a tucz trwał do 90 dni.
Co w takim razie skłoniło Was do zmiany?
Raczej kto – Mateusz, przedstawiciel handlowy, który nas obsługuje. Z powodzeniem współpracujemy w zakresie prowadzenia upraw, więc kiedy zaproponował również współpracę żywieniową, zdecydowaliśmy się spróbować.
Jak obecnie wygląda żywienie?
Warchlaki tuż po wstawieniu żywione są mieszanką paszową opartą o zboża oraz komponent sojowy Prosoja Fat i śrutę sojową. Ma w niej kilkuprocentowy udział Amirap Standard oraz MPU Naszmix Extra PW 4%. Stosujemy również dodatki paszowe Wervit Stim oraz Wervit Revolt.
W kolejnej fazie tuczu w mieszance paszowej zwiększamy udział Amirapu Standard, który uzupełniamy Prosoją Standard lub śrutą sojową, a także zmieniamy premiks na Naszmix Forte T 2,5%. Oczywiście nadal dodawany jest w tym okresie zakwaszacz Wervit Revolt.
Jakie były pierwsze wrażenia po zastosowaniu nowych receptur?
Wypróbowaliśmy je na 30% stada, aby mieć porównanie z dotychczasowym rozwiązaniem. Na początku nie zauważyliśmy większych różnic. Jednak po zważeniu tuczników okazało się, że te utrzymywane na nowych mieszankach paszowych, miały wyższą masę ciała od grupy bazującej na dotychczasowym rozwiązaniu. Obecnie rozwiązanie z Ewrolu stosowane jest w całym stadzie.
Aby uzupełnić energię, stosowaliście płynny olej — czy został on całkowicie wyeliminowany?
Nie, ale jego ilość jest znacznie ograniczona. W dawce dla najmłodszej grupy żywieniowej, gdzie jest stosowana Prosoja Fat (34% białka i 19% tłuszczu), pozostało tylko kilka litrów oleju, by wyeliminować pylenie paszy.
Nie stosowaliście wcześniej w żywieniu świń produktów rzepakowych, a teraz Amirap Standard jest jednym z podstawowych źródeł białka, jak to się stało?
To prawda, nie braliśmy pod uwagę poekstrakcyjnej śruty rzepakowej jako komponentu wysokobiałkowego dla świń, ponieważ jej jakość nie jest dla nas wystarczająca. Aby uzyskać ponadprzeciętne wyniki w tuczu, bazujemy na wysoko strawnych komponentach, a Amirap właśnie takim jest. Produkty Amirap i Prosoja, które stosujemy, mają naturalny zapach, są również sypkie i łatwo wymieszać je w paszy, dzięki czemu pasza jest jednolita i chętnie pobierana przez zwierzęta.
Czy widzą Państwo zasadność dobierania premiksu do genetyki świń i komponentów w dawce?
Oczywiście. Odpowiednio dobrana i zbilansowana pasza jest kluczowym elementem żywienia, dlatego tak samo ważna jest jakość jej składników i ich dopasowanie do siebie. Doradca pomógł nam skomponować mieszankę paszową o takich parametrach, aby uzyskać najlepsze wyniki w tuczu. A my, przygotowując paszę, zawsze stosujemy się do przygotowanych receptur: jak ma być czegoś 1 kg, to dokładnie tyle dajemy. Oszczędzanie na premiksach i surowcach przynosi skutek odwrotny do oczekiwanego — podkopuje jakość paszy, obniżając przyrosty i mięsność świń.
Co Państwo zauważyliście po zmianie żywienia?
Wprowadzenie nowych mieszanek paszowych obyło się bez żadnych komplikacji. Stado było spokojne i przede wszystkim zdrowe. Przy sprzedaży pozytywnie się zaskoczyliśmy – tuczniki po niespełna 80 dniach tuczu osiągnęły masę ciała między 130 a 135 kg, wybicie wynosiło minimum 80%, a średnia mięsność ze stada 60% (sztuki o najwyższej mięsności osiągają nawet ponad 63%). Sprzedajemy na WBC, więc uzyskane wyniki nie tylko bardzo nas cieszą, ale przede wszystkim przekładają się na lepszą cenę i wyższy zysk z produkcji.
Poza samymi wynikami tuczu, jakie jeszcze efekty zmiany żywienia Państwo zauważyliście?
Świnie są spokojne, nie mamy problemu z beztlenowcem czy kanibalizmem. Zwykle kiedy oczyszczaliśmy komory po sprzedaży tuczników, kożuch powstający na gnojowicy był twardy i gruby, co sprawiało wiele trudności i dodatkowej pracy. Pozytywnie zaskoczyło nas więc, że tym razem był minimalny i oczyszczenie komór było szybkie i dużo prostsze. Dodatkowo w obiekcie nie czuć charakterystycznego odoru, który towarzyszy produkcji świń, co jest dowodem na wysoką strawność paszy i jej komponentów.
Czy coś byście zmienili i co by to miało być?
Tak, (śmiech...) gdybyśmy mieli wybierać jeszcze raz, wcześniej zdecydowalibyśmy się na pełne doradztwo żywieniowe Ewrol.
Dziękuję za rozmowę!